Jeśli nie „bania”, to co?

Nadużywanie alkoholu wśród kierowców zawodowych to temat, który króluje w Internecie nie od dzisiaj. Ilość wypadków spowodowanych na „podwójnym gazie” jest taka, że zdarzenia te coraz częściej traktowane są wyłącznie jako ciekawostka. Czyn ten oczywiście jest mocno piętnowany ale nikogo już nie dziwi. Dlaczego? Może dlatego, że co roku odnotowuje się ponad 2000 przypadków prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu… mówimy oczywiście tylko o wykrytych przypadkach. Zastanówmy się jednak co może być powodem tego zjawiska. Co sprawia, że kierowcy tak często zaglądają w to „szklane zwierciadło” widoczne na dnie kieliszka lub butelki? Nie można przecież powiedzieć, że każdy kierowca to potencjalny morderca, który celowo nadużywa alkoholu, a później siada za kółko. Nie są to ludzie, którzy nie mają wyobraźni – zawodowi kierowcy zdali egzamin zawodowy, co 5 lat robią szkolenia, czytają lub oglądają wiadomości… 

https://nowiny24.pl/wypadek-tira-w-przemyslu-ukrainski-kierowca-uderzyl-w-ekrany-dzwiekochlonne-mezczyzna-mial-2-promile-zdjecia/ga/c1-14894211/zd/42767957?fbclid=IwAR39OvyU3jOFv-1PFlm1ZTEFo7aHa_61g8wjt7OpblKq_a87p65CSij_H6Y

https://40ton.net/ponad-3-promile-spodnie-przy-kostkach-i-daf-niemal-w-rowie-poranna-akcja-na-a4/?fbclid=IwAR39OvyU3jOFv-1PFlm1ZTEFo7aHa_61g8wjt7OpblKq_a87p65CSij_H6Y

Nie trzeba wcale szukać daleko. Wśród klientów obsługiwanych przez naszą kancelarię jest wiele przypadków kolizji, zaniedbań, a nawet wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców.

 Z jakimi konsekwencjami wiąże się taki „heroiczny” czyn? Poza przypadkami najbardziej tragicznymi, należy wspomnieć o utracie uprawnień przez kierującego, szkodach materialnych, których nie pokryje ubezpieczyciel, konsekwencjach finansowych i karnych w przypadku wykrycia, utrata zdrowia, zła reputacja i wiele innych. Gdzie zatem tkwi sedno problemu? Zawód kierowcy nie należy do łatwych i przyjemnych. Po pierwsze często wiąże się z długą i regularną rozłąką z rodziną, przyjaciółmi i domem. Nie trzeba chyba wielu słów aby wykazać co wtedy może czuć człowiek. Owszem, żyjemy w dobie cyfryzacji ale rozmowa telefoniczna czy wideo-rozmowa gdy jest zasięg i pakiet danych pozwalający na takowy komfort, to nie to samo co bliskość drugiej osoby. Po drugie permanentne „przywiązanie” do kabiny kierowcy, która pełni rolę miejsca pracy, sypialni, salonu, kuchni i kto wie czego jeszcze… Poza prysznicem czy toaletą na stacji kierowca swój czas spędza właśnie w tym miejscu i to nie przez godzinę czy dzień lecz przez szereg dni, a nawet tygodni. Często też nie ma możliwości oddalenia się od pojazdu, ponieważ przewożony jest drogocenny ładunek. Łatwo jest „wieszać na kimś psy”, gdy nie doświadczy się samemu takich warunków. Co prawda technologia idzie naprzód i kabiny kierowców też znacznie się zmieniły w ostatnich latach. Wygodne łóżko, lodówka, TV z dostępem do satelity nie są już zaskoczeniem. Kabina nigdy jednak nie zastąpi domu czy mieszkania. Po trzecie obcy kraj i bariera językowa. Co ciekawego można zrobić w kraju, w którym nie znamy języka i idąc nawet do sklepu, wybieramy te samoobsługowe, ponieważ wiemy, że nikt nas nie zrozumie? Na koniec wspomnieć należy o odpoczynkach tygodniowych. Kierowca co 6 okresów 24-godzinnych musi zatrzymać pojazd na co najmniej 24 godziny. Odpoczynek taki wykorzystywany jest właśnie w pojeździe, który uda się zaparkować na jakimś parkingu, zazwyczaj przy ruchliwej drodze. Spróbujmy się wczuć w położenie kierowcy, który jest „uziemiony” na co najmniej jeden dzień w miejscu wyścielonym asfaltem lub betonem, gdzie nawet lekkie przestawienie pojazdu w celu wypuszczenia innego uczestnika ruchu wiąże się z przerwaniem odpoczynku i koniecznością dokonania czynności administracyjnych, które niejednokrotnie nie są uwzględniane przez służby kontrolne w innych krajach, co wiąże się z nałożeniem wysokiej kary finansowej. Powodów do sięgania po kieliszek może być znacznie więcej. 

Artykuł ten nie ma na celu usprawiedliwiania tego niewątpliwie karygodnego czynu jakim jest nie samo picie alkoholu – jest on przecież dla ludzi, ale jazda pod wpływem alkoholu. Pokazuje natomiast co może być podłożem tej śmiercionośnej „plagi”. Celem tego artykułu jest również wzbudzenie dyskusji, w trakcie której padną pomysły na przeciwdziałanie temu zjawisku. Czy zaostrzenie kar dla pijanych kierowców to dobry pomysł? Czy w ślad za tym powinny iść inne działania zachęcające kierowców zawodowych do zajęcia swojego wolnego czasu w bardziej wysublimowany sposób? Jeśli tak, to jakie? Podziel się z nami swoją opinią, a może przyczynisz się do poprawy sytuacji na drogach oraz być może nadasz większy sens życiu niejednemu kierowcy. Najlepsze pomysły, uwagi lub opisy zostaną oznaczone przez nas serduszkiem.